Archiwum ‘Dziennikarstwo’ kategorii
Balon dla Tarnowa
Ciekawym punktem wypadowym w Małopolsce jest Tarnów. Miasto o niespełna 700-letniej historii ma ciekawą architekturę i bogate tradycje niepodległościowe. Ma też lokalną atrakcję. Nad Tarnowem często zobaczyć można balony za sprawą Mościckiego Klubu Balonowego.
Mościcki Klub Balonowy z Tarnowa corocznie organizuje loty balonowe nad Tarnowem dla uczczenia Narodowego Święta Niepodległości. Od kilku lat na jego wezwanie na zasadach pospolitego ruszenia do „Balonowego Turnieju Niepodległości” staje coraz więcej załóg balonowych.
W tym roku w Tarnowie obchody Dnia Niepodległości rozpoczęły się 10 listopada. Na błoniach za Parkiem Strzeleckim, w którym na wyspie znajduje się Mauzoleum generała Józefa Bema, o godzinie 13.15 odbyła się odprawa przed dorocznym Balonowym Turniejem Niepodległości. Zgłosiło się czternaście załóg z Tarnowa, Krakowa, Krosna i Stalowej Woli. Po krótkiej odprawie przedlotowej uczestnicy zapalili flary na cześć święta, pozując do pamiątkowej fotografii.
Wiatr wiał w kierunku na południowy zachód z prędkością 2 węzłów (około 1m/s), wyżej odkręcał na północny zachód. Rozegrana została jedna konkurencja: „Pogoń za lisem”, w którego wcielił się gospodarz Mateusz Rękas – prezes Mościckiego Klubu Balonowego startujący o 14.00 balonem „Roleski” eXtreme Racer (Kubiček Balloons, pojemność 1700 m³) o znaku SP-BMR. Była niska podstawa chmur, ale stanowiły cienką warstwę.
Krzysztof Rękas – jeden ze współzałożycieli Klubu zaprosił mnie oraz Adama – mieszkańca Tarnowa na lot balonem „Republika Roleski” BB22Z (Kubiček Balloons, pojemność 2200 m³) o znaku SP-BRE. Wystartowaliśmy o14.05, wchodząc w mgłę w ślad za „lisem”. Ale po wyjściu nad chmury naszym oczom ukazał się niepowtarzalny, pełen światła widok. To była nagroda za mobilizację w mglisty, zimny dzień. Wkroczyliśmy w inny wymiar i …prawdziwie świąteczny nastrój wymalował pełen entuzjazmu uśmiech na twarzach. Adam, który leciał balonem po raz pierwszy, wykrzyknął: „Dotknąłem nieba!”. Żeglowaliśmy w grupie balonów ponad osłonecznionymi chmurami, a cień balonu znalazł się w tęczowym halo. Pilot cały czas kontrolował pozycję lidera, ważne było, by schodzić do lądowania w tym samym miejscu co „lis”. Po przekroczeniu Dunajca „lis” zaczął szukać miejsca do lądowania. Przelecieliśmy tuż nad nim. Krzysztof nie rzucał markera, bo jak stwierdził „Gospodarzowi nie wypada wygrać.”
Wylądowaliśmy nieopodal, w miejscowości Siedlec o 14.55 po 50 minutach lotu. Jak się potem okazało, po podliczeniu nalotu po tym locie balon osiągnął 500 godzin nalotu, dokładnie co do minuty!
Zaczynała się sieć linii energetycznych, więc nie wybrzydzając wysiedliśmy na zaoranym polu i podciągnęliśmy kosz z pilotem w kierunku drogi, a kawałek podleciał sam. Dalej trzeba było przenieść balon, gdyż jedna z linii ciągnęła się wzdłuż drogi. Pomogły dwie inne ekipy; wszystko poszło sprawnie i w dobrym humorze.
Po locie w siedzibie Klubu przy ulicy Kolejowej w Mościcach odbyło się wręczenie nagród. Wszyscy uczestnicy Balonowego Turnieju Niepodległości wygrali wspaniałe wrażenia, a strażniczką szabli ufundowanej przez Jacka Bogdańskiego na kolejny rok została zwyciężczyni – Paulina Machaj z Klubu Balonowego Stalowa Wola, drugie miejsce zajął Kacper Pudło, reprezentujący Celfast Krosno Miasto Szkła, a trzecie Filip Orłowski z Mościckiego Klubu Balonowego. (Na zdjęciu od lewej: Filip Orłowski, Kacper Pudło, Paulina Machaj, Mateusz Rękas, Krzysztof Rękas)
Po części oficjalnej zaczął się wieczór pieśni patriotycznej. Organizatorzy stworzyli niezwykle ciepłą atmosferę, ich gościnność corocznie skupia wielu lotników, nieraz z odległych miejsc.
Mościcki Klub Balonowy ma bogate, ponad 90-letnie tradycje. Został założony 29 czerwca 1933 roku i działał w Mościcach przy Państwowych Zakładach Azotowych.
W 1996 roku Krzysztof Rękas i Paweł Orłowski reaktywowali działalność klubu. Obecnie prezesem klubu jest Mateusz Rękas – zwycięzca z Jackiem Bogdańskim 62 edycji Pucharu Gordona Bennetta w 2018, dzięki temu Polska uzyskała prawo organizacji zawodów w Polsce w 2020 – ze względu na pandemię zrealizowane w 2021 w Toruniu. Misją klubu jest: propagowanie i rozwój sportu balonowego oraz utrwalanie więzi pomiędzy Aeronautami. Jego członkowie są zdobywcami medali na Mistrzostwach Polski, Mistrzostwach Świata, rekordów Polski, a nawet rekordu Guinnessa. Balony klubowe biorą udział w wielu fiestach i pokazach w kraju i za granicą. Załoga balonu będącego repliką Mongolfiery występuje w strojach historycznych z epoki upowszechniając wiedzę o początkach aeronatyki.
Dziesiątki osób stowarzyszonych i współpracujących z Klubem są zaangażowane w rozwój sportu balonowego w mieście i regionie. Dzięki wsparciu miasta Klub otrzymał w dzierżawę budynek dawnej remizy w Mościcach, który wyremontował we własnym zakresie stwarzając bazę do rozwoju tego sportu.
Chociaż kroniki Wincentego Balickiego dokumentują, że nad Tarnowem pierwszy balon widziany był 215 lat temu – w 1809 roku nad klasztorem i przyległymi do niego budynkami.
Inne miasta, jak: Wrocław, Szczecinek, Krosno, Ełk, Stalowa Wola, Białystok, Leszno, Grudziądz mają balony je firmujące, kiedyś miała też Warszawa… Pora na Tarnów, by miał swoją latającą wizytówkę. Władze miasta dostrzegają potencjał reklamowy jaki oferują balony, a społeczność może wesprzeć tarnowski sport i jego światową czołówkę. W Budżecie Obywatelskim na 2025 został zgłoszony projekt „Balon dla Tarnowa”. Projekt zakłada zakup kompletnego balonu, organizację dużej imprezy balonowej, konkursy dla mieszkańców oraz udział balonu w wydarzeniach organizowanych w mieście. Balon będzie też szansą dla młodych pilotów na rozwój ich sportowych karier i wyjątkowej promocji dla miasta. Powstały nawet dwie propozycje graficzne powłoki balonu z logo miasta.
Można głosować na stronie: www.bo.tarnow.pl – projekt #3 od 20.11.2024 do 19.12.2024.
W dniu 1 grudnia na błoniach za Parkiem Strzeleckim mieszkańcy Tarnowa będą mogli się wznieść balonami na uwięzi – bezpłatnie! Między godziną 13.00 a 15.00 trzy balony będą zabierały pod niebo kolejno wszystkich chętnych.
Na miejscu będzie można zagłosować na projekty budżetu obywatelskiego, w tym na „Balon dla Tarnowa”. Aby wzorem innych miast, Tarnów posiadał swój balon promujący miasto oraz uświetniający wydarzenia miejskie.
Tekst i zdjęcia: Ewa Daszewska „Balonowa Gorączka” Alledit.pl
Projekty graficzne balonu: Kubiček Balloons
Balony nad Pasłękiem
W dniach od 14 do 18 sierpnia 2024 w Pasłęku odbyły się 28. Zawody Balonowe im. Bogusława Stankiewicza. Honorowy patronat nad zawodami objął Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego Marcin Kuchciński.
Pasłęk – miasto w województwie warmińsko-mazurskim w tym roku obchodzi 727-lecie istnienia. Turyści przyjeżdżają tu zobaczyć murowany zamek z XIV wieku, mający swoją tajemnicę w zasypanych lochach oraz system fortyfikacji miejskich (do dziś mury zachowane na 1200 metrach długości, co stawia je w gronie najdłuższych zachowanych murów miejskich w Polsce), ratusz, kościół św. Bartłomieja z unikalnymi Organami Hildebrandta i Międzynarodowymi Koncertami Organowymi.
Dodatkową atrakcją lata są zawody balonowe. Organizatorami jest Powiat Elbląski oraz Miasto i Gmina Pasłęk. Pierwotnie organizowane na początku lata – zwane świętojańskimi – miały stanowić bazę do przygotowania do sezonu sportowego. Przeniesione na czas dożynek zawody spotkały się z lepszymi warunkami pogodowymi. Zebrane z pól uprawy zapewniły więcej możliwości do startów i lądowań.
Założeniem imprezy jest promocja Kanału Elbląskiego, Żuław i Zalewu Wiślanego. Wyczekiwane są każdego lata przez mieszkańców Pasłęka.
Maciej Romanowski Starosta Elbląski kontynuuje inicjatywę śp. Bogusława Stankiewicza dyrektora szkoły i lotnika, pomysłodawcy zawodów balonowych w Pasłęku i koordynuje organizację zawodów. Od strony sportowej zawody przygotowuje Wojciech Polewicz z Aeroklubu Gdańskiego.
Tegoroczne zawody rozpoczęły się wieczorem w środę 14 sierpnia od lotów treningowych. Balony wystartowały z osiedla przy ul. 11 listopada entuzjastycznie żegnane przez mieszkańców. Poleciały w kierunku północno zachodnim.
Zaproszona do załogi pilota Roberta Helaka z Klubu Sportów Balonowych we Wrocławiu, w której składzie byli Henryk Marczak i Andrzej Szentak, wyruszyłam balonem „Balcerzak” (Kubiček o pojemności 2150 m³) o 18.55 z Robertem i Andrzejem. Wiatr był dość silny, ponad 4 m/s. Przelecieliśmy nad skrajem miasta, centralnie nad stadionem miejskim i wylądowaliśmy o 19.40 w Krościenku – przed wiatrakami. Henryk szybko dojechał do nas.
Odprawą generalną o 22.00 zawody zostały oficjalnie rozpoczęte. Dyrektor zawodów, starosta Maciej Romanowski przedstawił program, meteorolodzy z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku prognozę pogody, Kierownik sportowy ogłosił loty z loggerami, pomiary powyżej 500 m nad celem w 3D. Zakazano lotów powyżej 1000 m AMSL – 3300 stóp.
Odlotowa rywalizacja
W czwartek rano odbył się inauguracyjny lot zawodniczy. Kierunek wiatru był podobny, średnia prędkość około 5 m/s, wzrastała powyżej 450 m do 25 m/s, ale miała słabnąć. Sędzia Ryszard Kurowski wyznaczył dwie konkurecje: Dolot do celu (Fy in – FIN), który był na trawniku między blokami przy ul. 11 Listopada – piloci rzucali markery do wyłożonego tam krzyża i Walc (Hesitation Waltz – HZW) między czterema punktami nad skrzyżowaniami dróg – trzeba było zbliżyć się do wybranego punktu jak najbliżej na wysokości 100 stóp (na loggerach zapisany został powietrzny szlak balonów i na tej podstawie można było zmierzyć odległość od wytyczonych wirtualnych celów).
Piloci szukali indywidualnego miejsca startu, które musiało być oddalone minimum 1000 m od celu. Okres startowy obowiązywał od 5.45 do 7.00. Tymczasem do 6.10 kolejni piloci zgłaszali rezygnację z lotu, gdyż duże balony nie dawały się postawić na wietrze – niektórzy próbowali i odpuszczali – złożyli je z powrotem, gdyż nie udało się ich w pełni napełnić ze względu na silne porywy wiatru. Jedynie Robert Helak wystartował „Balcerzakiem” i Vincent Lamort de Gail – członek Aeroklubu Warszawskiego i od niedawna także Grudziądzkiego Klubu Balonowego – „Patchworkiem”. Pilot Robert Helak wykorzystał warunki – wczesny start i lądowanie zaraz po drugiej konkurencji. Robertowi udało się zrobić dobry wynik w pierwszej konkurencji, jednak stracił część punktów za start w Rychlikach – na granicy wyznaczonej odległości, skąd odlecieliśmy o 5.55. Przelecieliśmy nad sennym miastem, podziwiając zamek oświetlony wschodzącym słońcem. Lądowanie na skoszonym polu w Mariance miało miejsce o 6.20. Zeszliśmy za zasłoną drzew na wzniesieniu. Prędkość została wytracona i pilot po mistrzowsku wylądował „na stojąco” (kosz się nie przewrócił). Prawdziwie świąteczny lot w rocznicę Bitwy Warszawskiej – cud, choć nie nad Wisłą!
Wieczorem wiatr osłabł do około 3 m/s. Mieliśmy lecieć na północny wschód, ale wiatr skręcił na północ. Lot był malowniczy, ale trudniej było osiągnąć wyznaczone cele. Pierwszy w konkurencji FIN – na wysokości 228 ft AMSL w promieniu 50 m – krzyż wyłożony został na łące za garażami na osiedlu przy ul. 11 Listopada – na tym celu najbliżej trafił Włodzimierz Klósek z Warszawy balonem „Sprint Air”, drugi w konkurencji Cel wyznaczony przez sędziego (Judge Declared Goal – JDG) wyznaczony był nad na wysokości 11ft AMSL w promieniu 40 m na polu – tu najlepszy wynik osiągnął Tadeusz Jakubiec z Grudziądza na „Econ Energia”, trzeci cel w 5. z kolei konkurencji: HZW – cztery punkty nad skrzyżowaniem dróg – dla wielu stały się zbyt dalekie, najbliżej był Vincent Lamort de Gail.
Wystartowaliśmy 0 19.00 z łąki w Pasłęku, oddalonej ponad 1500 m od celu. Po spokojnym locie nad miastem wylądowaliśmy o 19.40 w Mariance i spokojnie spakowaliśmy balon przed zachodem słońca. Jeszcze tankowanie gazu, kolacja i o 5.00 rano następna odprawa, na której poznamy warunki do porannego startu.
W tym locie również najlepszy okazał się Vincent Lamort de Gail i zdobył za niego Puchar Dowódcy Pułku Wsparcia Dowodzenia DWD Północny Wschód.
Część pilotów już w czwartek rozeznała planowane na piątek cele. Korzystając z zaproszenia Pola Golfowego Sand Valley, pomiędzy lotami zgłosiła się na lekcje gry w golfa.
W piątkowy poranek wyruszyliśmy w kierunku pól golfowych. Odległy o 500 m cel był trudny do osiągnięcia, bo prawie nie wiało (0,5-1 m/s, wyżej na 500-600 m do 3 m/s), a minimalny wiatr był bardzo zmienny.
W pierwszej w tym locie konkurencji FIN piloci mieli za zadanie dolecieć do celu, którym był krzyż na trawniku przy wjeździe na Pole Golfowe Sand Valley Golf Resort. Nie było to proste. Lecieli w kierunku południowo wschodnim, a wyżej na północny wschód. A były momenty, że wiatr zbliżał się do zerowej prędkości. Szukając właściwego kierunku wiatru, aby osiągnąć cel, piloci zmieniali wysokość niewiele się oddalając – utkali prawdziwą sieć z rysunków swoich tras. Vincent Lamort de Gail poradził sobie najlepiej. Kolejną konkurencją był HZW – do wyboru trzy wirtualne cele – w tej konkurencji zwyciężył Michał Wojda z Grudziądza balonem „Mc Donald”.
Wystartowaliśmy „Balcerzakiem” z pól golfowych o 6.40. Choć aura była spokojna, to emocje sięgały zenitu, najpierw, by zbliżyć się do celu, potem, by znaleźć bezpieczne miejsce do lądowania. Udało się takie znaleźć na skraju skoszonego pola w Mariance o 8.05. Wysiadłam z kosza i przeciągnęłam balon z pilotem na sąsiednią łąkę. Okazało się, że na dojazd ekipy naziemnej trzeba będzie trochę poczekać, gdyż w pobliskich zaroślach z trzech stron okalały nas rowy melioracyjne.
Po południu w miejscu porannego celu odbyła się odprawa przedlotowa, na której piloci poznali warunki meteorologiczne do wieczornego startu z tych okolic.
Wieczorny piątkowy start balonów z terenu Pola Golfowego Sand Valley przyciągnął całe rodziny. Widzowie z napięciem oczekiwali na wciągnięcie zielonej flagi na maszt – sygnał do startu. Byli zdumieni skalą aerostatów – małych widzianych na niebie, a z bliska budzących respekt.
Do rozegrania były dwie konkurencje JDG – cel nad wiaduktem – najbliżej był Tomasz Kuchciński z Warszawy i HZW – trzy wirtualne punkty – tę konkurencję zwyciężył Tadeusz Jakubiec. Dolny wiatr dawał lepsze rezultaty, ale na trasie były wiatraki, trzeba było bardzo uważać. „Balcerzak” wystartował o 19.05 i po locie w kierunku południowo zachodnim wylądował w Marwicy o 20.00.
Sobotni ranek rozpoczął się startem z osiedla przy ul.11 Listopada. Wiatr przy ziemi wiał z prędkością 3 m/s z południowego wschodu przy ziemi, odkręcał wyżej na lewo, aż do zachodniego na 750 m, wyżej wzrastała prędkość do 6-8 m/s.
Do rozegrania były te same, co ostatnio konkurencje JDG – najbliżej celu była Aneta Duczkowska z Aeroklubu Gdańskiego i HZW – trzy wirtualne punkty – tę konkurencję zwyciężył Michał Wojda.
Wystartowaliśmy o 5.55. Piotr z Pasłęka został zaproszony na swoją pierwszą podróż balonem „Balcerzak”. Mieliśmy lecieć na północ w kierunku Lidla, ale wiatr (około 3 m/s) odkręcił na wschód… Chmury były tego ranka dosyć nisko, ale i tak było pięknie. W dali widzieliśmy stada koni. Wylądowaliśmy w Kopinie na łące o 6.45. Piotr spełnił swoje marzenie o locie balonem i aktywnie uczestniczył w pracach załogi. To był ostatni lot zawodniczy w tych zawodach.
Hołd dla kpt. pil. Krzysztofa Sobańskiego[/caption]
Hołd bohaterom
Uczestnicy zawodów czczą pamięć bohaterów. W sobotę kolumna samochodów balonowych wyruszyła do Krasina, gdzie położono kamień upamiętniający kpt. pil. Krzysztofa Sobańskiego z 22. BLT w Malborku, który zginął 6 lipca 2018 roku w katastrofie samolotu MiG-29 pod Pasłękiem. Pilot uratował Krasin i Pasłęk zbaczając z trasy lotu po awarii samolotu. Niestety nie mógł się katapultować. Balonowa brać corocznie oddaje cześć jego pamięci.
Następnie konwój balonowy udał się na cmentarz w Pasłęku. Pomysłodawcą i pierwszym organizatorem zawodów był śp. Bogusław Stankiewicz. Tradycje lotnicze Pasłęka podtrzymuje i dba o uczczenie pamięci Bogusia przez uczestników zawodów starosta elbląski Maciej Romanowski. W uroczystości biorą udział członkowie rodziny „Bogusia”, bo tak był powszechnie nazywany, a także jego uczniowie.
Pokazy i nagrody
W sobotę wieczorem na stadionie miejskim w Pasłęku odbył się pokaz balonów i start do lotu o Puchar Prezesa firmy Heops. W tym locie nie brała udziału pucharowa trójka. Rozegrano Pogoń za lisem. Balon „lis” wystartował pierwszy, reszta balonów w ciągu 15 minut podążyła za nim. „Przyczajony tygrys, ukryty smok tych zawodów” Marcin Bednarski „pokazał zęby” w ostatnim locie, ze znakomitym wynikiem pokonując rywali.
Zawody Balonowe im. Bogusława Stankiewicza dobiegły końca. Po wieczornym locie, zatankowaniu butli, przyszedł czas na podsumowanie: podziękowania organizatorom i wolontariuszom, sędziom i meteorologom, ogłoszenie wyników i nagrodzenie zwycięzców. Uroczystość miała miejsce w siedzibie Zespołu Szkół Ekonomicznych i Technicznych w Pasłęku.
Zawody wygrał i zdobył Puchar Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Vincent Lamort de Gail, 2. miejsce zajął Robert Helak i zdobył Puchar Starosty Elbląskiego, 3. miejsce zajął Włodzimierz Klósek i zdobył Puchar Burmistrza Pasłęka.
Sklasyfikowano 13 zawodników.
Vincent Lamort de Gail otrzymał także Puchar Dowódcy Pułku Wsparcia Dowodzenia DWD Północny Wschód za lot nad miastem w czwartek wieczorem.
Puchar Prezesa firmy Heops za ostatni lot otrzymał Marcin Bednarski.
Piloci z podium oprócz pucharów otrzymali nagrody finansowe, a wszyscy pozostali
nagrody rzeczowe. Wszyscy uczestnicy zatrzymali przeżycia zdrowej rywalizacji (a większość pilotów lata na tych zawodach w oparciu o tradycyjne przyrządy, bez komputerów) przyjaznej współpracy oraz wspaniałą atmosferę, o którą zadbali organizatorzy.
Powiat Elbląski oraz Miasto i Gmina Pasłęk otrzymali pomoc i wsparcie od wielu lokalnych sponsorów i wolontariuszy.
Sława tych zawodów rozchodzi się szerokim echem w środowisku balonowym i z roku na rok przybywa załóg chętnych do wzięcia w nich udziału.
Tekst i zdjęcia: Ewa Daszewska
Do Pasłęka zobaczyć gotycki zamek, a nad nim balony
Pasłęk – miasto w województwie warmińsko-mazurskim w tym roku obchodzi 727 – lecie istnienia. Warto zobaczyć w nim murowany zamek z XIV wieku mający swoją tajemnicę oraz system fortyfikacji miejskich
(do dziś mury zachowane na 1200 metrach długości, co stawia je w gronie najdłuższych zachowanych murów miejskich w Polsce), ratusz, kościół św. Bartłomieja. Dodatkową atrakcją lata są Zawody Balonowe im. Bogusława Stankiewicza. W dniach od 14 do 18 sierpnia 2024 odbędzie się ich 28 edycja. Honorowy patronat nad zawodami objął Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego Marcin Kuchciński. Organizatorami jest Powiat Elbląski oraz Miasto i Gmina Pasłęk.
Pierwotnie organizowane na początku lata, zwane świętojańskimi, miały stanowić bazę do przygotowania do sezonu sportowego. Przeniesione na czas dożynek zawody spotkały się z lepszymi warunkami pogodowymi. Zebrane z pól uprawy zapewniły więcej możliwości do startów i lądowań.
Założeniem imprezy jest promocja Kanału Elbląskiego, Żuław i Zalewu Wiślanego. Loty balonów uatrakcyjniają turystom zwiedzanie Żuław i Zalewu Wiślanego. Wyczekiwane są każdego lata przez mieszkańców Pasłęka.
Maciej Romanowski Starosta Elbląski kontynuuje inicjatywę śp. Bogusława Stankiewicza dyrektora szkoły i lotnika pomysłodawcy zawodów balonowych w Pasłęku.
Tekst i zdjęcia: Ewa Daszewska
10. Aeropiknik na 770-lecie Paczkowa – relacja
Średniowieczne miasto, zwane „Polskim Carcassonne” pielęgnuje swoją historię, a także rozwija się promując ekologiczne rozwiązania. W tym roku mija 770 lat od uzyskania praw miejskich przez Paczków. Wizytówką Paczkowa stał się także organizowany corocznie Aeropiknik. W dniach 25-27 lipca br. odbyła się już 10. edycja zawodów pod nazwą Balonowy Puchar Polski Balonów na Ogrzane Powietrze, Paczków 2024, które rozegrały się w Paczkowie, Kozielnie i okolicach.
Organizatorami imprezy byli: Gmina Paczków, Ośrodek Kultury i Rekreacji w Paczkowie oraz Klub Sportów Balonowych we Wrocławiu, współorganizatorem – Powiat Nyski.
Odprawa generalna odbyła się w czwartek 25 lipca w Ośrodku Kultury i Rekreacji w Paczkowie. Otworzył ją dyrektor organizacyjny zawodów Henryk Bartoszewski z Klubu Sportów Balonowych we Wrocławiu, rodowity Paczkowianin.
Dyrektorem sportowym zawodów był Krzysztof Borkowski, a w jury zasiedli: Andrzej Białkowski – zastępca dyrektora sportowego, Grażyna Dobczyńska – inspektor ds. bezpieczeństwa, Jacek Barski – sędzia. Prognozy meteorologiczne i aktualne pomiary wiatru przygotowywała Iwona Lelątko z IMiGW.
Wyznaczono 7 stref zabronionych (PZ):
PZ1 – obszar zawodów 6500 powyżej gruntu, zgodnie z prawem lotniczym, PZ2 i PZ3 – w promieniu 300 m na wysokości 1300 ft – konie (na zachód od Paczkowa), PZ4 – w promieniu 100 m na wysokości 1300 ft – podstacja elektryczna (na południowy wschód), PZ5 – w promieniu 500 m na wysokości 1700 ft – wiatraki (na południe), PZ6 – w promieniu 500 m na wysokości 1300 ft – krowy,
PZ7 – w promieniu 500 m na wysokości 1300 ft – daniele (na południowy wschód, za Wilamową).
Wyniki konkurencji zawodniczych zapisywane były przy użyciu aplikacji FAI „Balloon Live”. Wysokość separacji pomiaru 2D i 3D w tych zawodach wynosiła: 1300 ft npm.
Ze względów bezpieczeństwa zalecono, pod groźbą kar, przestrzeganie przyjętych limitów prędkości pionowej: 1. w odległości 25 m – względna prędkość podejścia pionowego 3 m/s, 2. 50 m – 5 m/s, 3. 75 m – 8 m/s, 4. indywidualna prędkość pionowego wznoszenia – do 8 m/s.
Wiatr wiał w kierunku na południowy wschód z prędkością ok. 7 km/h i miał z czasem odkręcać na prawo.
Inauguracja na stadionie
Na pierwszy lot załogi udały się na stadion miejski. Tam Artur Rolka Burmistrz Paczkowa uroczyście otworzył Aeropiknik witając mieszkańców i gości – przedstawicieli władz samorządowych i delegacje z miast partnerskich.
Po wywieszeniu o 19.20 zielonej flagi piloci mieli 30 minut na start. Do rozegrania były dwie konkurencje Walc (Hesitation Waltz) – rezultatem była najmniejsza odległość do jednego, najbliższego celu i Cel wyznaczony przez sędziego (Judge Declared Goal). Czekaliśmy na ustąpienie termiki. Klub Sportów Balonowych we Wrocławiu zaprosił mnie na loty z pilotem Damianem Leszczukiem. Załogę stanowili: Robert Helak – Prezes Klubu, Henryk Marczak, Wiesław Bogus i Andrzej Szentak. Wystartowaliśmy o godzinie 19.35 balonem Lindstrand o pojemności 3400 m³. To duży balon, zabrały się z nami trzy mieszkanki Paczkowa. Ale manewrowość w konkurencjach miał mniejszą niż podłużne, sportowe balony typu „raicer”. Przelecieliśmy nad wiatrakami wpisanymi w szachownicę pól. Przed nami po prawej na horyzoncie rysowały się Góry Złote. Malowniczy, lot zakończyliśmy w Ujeźdźcu o 20.25, wiatr znacznie osłabł.
Na stadionie dzieci mogły skorzystać z przejażdżki balonem na uwięzi obsługiwanym przez Klub Sportów Balonowych z Wrocławia.
W piątek rano wiatr do 1000 stóp był bardzo zmienny, była inwersja na wysokości 1300 stóp. Pod nią wiał w kierunku północno wschodnim, a powyżej na południowy wschód i wzmagał się do 10 węzłów na wysokości 4000 stóp.
Wyznaczono cztery konkurencje: Maksymalny dystans do podanego punktu odniesienia (Maximum Distance), Walc (Hesitation Waltz) – pięć celów do wyboru, Minimalny dystans (Minimum Distance), i Łokieć (Elbow), przy czym dwie pierwsze konkurencje można było wykonać w dowolnej kolejności. Start wspólny ze stadionu wymagał szczególnej uwagi ze względu na duże skupisko balonów w bliskiej odległości. Wystartowaliśmy o godzinie 6.10. Przelecieliśmy nad budzącym się miastem, potem górą przelecieliśmy nad skrajem Zalewu w Kozielnie. Piąta konkurencja trzecia w tym locie) miała określone dość długie czasy – minimalny – 15 min., maksymalny 30 min. pomiędzy markowaniem punktów w loggerze. Mieliśmy o tyle komfortową sytuację, że na brzegu przed kępą drzew wiatr wyciszył się do minimalnej prędkości. Chcąc utrzymać jak najmniejszy dystans, pilot przemieszczał się w górę i w dół. Odliczałam czas na stoperze. Z jednej strony widok na tamę na Zalewie w Kozielnie, z drugiej drzewa. Po paru minutach stało się to bardzo nużące. Ostatnia konkurencji Łokieć, dość rzadka, polegała na osiągnięciu największego kąta między wyznaczonymi trzema punktami, również w zadanym czasie. Na prawo widzieliśmy Stary Paczków, a dalej Jezioro Otmuchowskie. Lądowanie było o 7.45 w Pomianowie Dolnym przy niewielkim wietrze 1-1,5 km/h. Pasażerowie, lecący pierwszy raz byli zachwyceni widokami.
Po południu odwołano konkurencje zawodnicze z powodu silnego wiatru o zmiennych kierunkach. Nadchodził front. Kierownik sportowy wyraził zgodę na wolny lot na własną odpowiedzialność pilota. Pilot Witold Filus z wieloletnim doświadczeniem i dużym nalotem wystartował w Kozielnie i przeleciał nad plażą w Kozielnie, gdzie odbywał się piknik rodzinny. Wykonał krótki lot, ale zgromadzona publiczność mogła zobaczyć aerostat w powietrzu. Zaraz potem spadł przelotny deszcz. Jednak zanim spadł, Grupa Lotnicza Roleski z Tarnowa zaprezentowała replikę balonu Braci Montgolfier. Załoga ubrana w stroje stylizowane na osiemnasty wiek postawiła balon, który następnie asekurowany przez nią wznosił się nad plażą na linach; nie było to łatwe, gdyż wiatr się wzmagał.
Widowiska muzyczne i stoiska gastronomiczne i handlowe skupiały tłumy gości do późnej nocy. Szczególnym zainteresowaniem na festynie cieszył się namiot Strefy VR z Wrocławia, w którym entuzjaści lotnictwa mogli spróbować swoich sił na symulatorach wirtualnej rzeczywistości, przeżywając realistyczne i pełne emocji symulacje: lotu samolotem – mogli latać nad górami sterując swoim ciałem, lotu balonem – mogli polatać nad egzotyczną wyspą balonem i lotu lotnią.
O zmierzchu wiatr ucichł i można było rozstawić balony. Odbył się oczekiwany pokaz laserowy na podświetlonych powłokach balonowych przy muzyce.
Festyn w Kozielnie
W sobotę rano wiatr był zmienny, powyżej 1000 stóp w kierunku na północny zachód.
Wyznaczono pięć konkurencji: Cel deklarowany przez pilota (Pilot Declared Goal), Minimalny dystans dwóch celów w dwóch ćwiartkach krzyża (Minimum Distance Double Drop), dwukrotnie Maksymalny dystans do podanego punktu odniesienia (Maximum Distance), Cel wyznaczony przez sędziego (Judge Declared Goal). Start był indywidualny. Trzeba było znaleźć miejsce minimum 1500 m na południowy wschód od celu – PZ5, nad którym trzeba było przelecieć, aby osiągnąć kolejny cel wyłożony na stadionie. Wystartowaliśmy o 6.25 w Gościcach. Ominęliśmy wiatraki, przelecieliśmy nad Paczkowem, trochę za wysoko z lewej mijając krzyż na stadionie, ale za to w kolejnej konkurencji osiągnęliśmy trzecią lokatę. Widząc w dali przed sobą Górki Pasterskie, wylądowaliśmy o 7.25 w Lubiatowie.
W sobotę po południu był wspólny start z plaży w Kozielnie. Rozegrano jedną konkurencję – Walc (Hesitation Waltz) – do wyboru były cztery cele. Po wciągnięciu na maszt zielonej flagi zawodnicy mieli 20 minut na start. Dwa balony wybrały cel nad taflą Zalewu w Kozielnie, majestatycznie żeglując nad taflą wody. Wystartowaliśmy o 19.15 w Kozielnie i kierowaliśmy się na południowy wschód. Wylądowaliśmy o 20.30 w Paczkowie, nieopodal stacji Orlen.
W Kozielnie w tym czasie, odbywały się loty balonu na uwięzi obsługiwanego przez Klub Sportów Balonowych z Wrocławia. Do późnych godzin nocnych ustawiała się kolejka chętnych na podniebną przejażdżkę.
Po locie podsumowano wyniki. Ich ogłoszenie miało miejsce na scenie w Kozielnie.
Zakończenie zawodów i uroczyste wręczenie nagród miało miejsce na scenie na plaży w Kozielnie, która przez cały weekend gromadziła mieszkańców okolicznych gmin i turystów na pokazach artystycznych.
W ciągu trzech dni wykonano 4 loty zawodniczych, w których rozegrano 12 konkurencji. Wyniki ogłosił dyrektor zawodów Henryk Bartoszewski. W klasyfikacji generalnej zwyciężył Roman Bauta Balonem Nexbau, Zdobywając 10326 pkt, drugie miejsce zajął – Witold Filus – 9708, trzecie – Jarosław Łabuda – 8914, kolejne: 4. Kacper Borkowski – 7558, 5. Ewelina Leszczuk – 6964, 6. Piotr Radomski – 5761, 7. Damian Leszczuk – 5522, 8. Bartłomiej Pyza – 4159, 9. Włodzimierz Klósek – 2395, 9. Ryszard Krukowski – 2395.
Sklasyfikowano 10 zawodników. Pierwsza piątka zawodników otrzymała puchary oraz wysokie nagrody pieniężne, które potwierdziły prestiż imprezy z roku na rok udoskonalanej przez organizatorów. Zainteresowanie sportami lotniczymi w regionie jest coraz większe. Zawody podnoszą walory turystyczne gminy. Uczestnicy zawodów z kolei zwiedzali piękne zakątki Opolszczyzny – Paczków, Złoty Stok, Kłodzko, Kamieniec Ząbkowicki, Nysę – i pobliskiego czeskiego Jawornika.
Tekst i zdjęcia [nie podpisane innym nazwiskiem]: Ewa Daszewska. Wszystkie zdjęcia z Paczkowa >>
Alledit.pl
BALONOWY FESTIWAL W SZCZECINKU
Szczecinek od 2004 roku jest gospodarzem wyjątkowej imprezy balonowej w Polsce.
Corocznie w pierwszy weekend lipca na Festiwal Balonowy do Szczecinka ściągają tłumnie amatorzy aerostatów oraz pokazów światła i muzyki z całego Pomorza Zachodniego i nie tylko. Do Szczecinka przyjeżdżają chętnie piloci z różnych krajów i wszystkich stron Polski. Na 15. edycję imprezy zgłosiło swój udział 40 załóg balonowych, przyjechało 38 – z Francji, Holandii, Niemiec, Szwecji, Węgier i Polski.
Festiwal objął patronatem Wojewoda Zachodniopomorski Adam Rudawski.
Kapryśna aura
Rejestracja i prezentacja pilotów odbyła się 4 lipca w średniowiecznym Zamku Książąt Pomorskich. Następnie organizatorzy przedstawili prognozy pogody. Nie napawały optymizmem. Nadchodził front. Planowany
na czwartek wieczór lot został odwołany.
Wieczorem o 22.00 ulicami Szczecinka przejechał konwój samochodów z odkrytymi koszami balonowymi
i odpalonymi palnikami, witany przez zgromadzonych widzów.
Silny wiatr nie pozwolił też na poranny lot w piątek.
Starty do następnych lotów – wieczornego w piątek i w sobotę rano – planowane z centrum miasta ze stadionu OSiR, ze względów bezpieczeństwa przeniesiono na trawiaste lotnisko w Bornem Sulinowie. Potrzebna była zasłona od południowego zachodu, skąd wiał wiatr. Aby zdążyć zrobić nocny pokaz piloci powinni wylądować w okolicy Szczecinka, dalej na północny wschód rozciągają się lasy, a dalej jest duża farma wiatraków. Statki powietrzne mające 20-28 m wysokości, lecące z prędkością 30km/h potrzebowały dużo miejsca
do bezpiecznego lądowania. Balonom towarzyszyli paralotniarze z Eskadry Paralotniowej Koszalin, którzy
w sobotę wieczorem mieli dać pokaz z flarami.
Mimo niesprzyjającej pogody udało się wykonać wiele punktów programu.
W dwóch lotach rozegrano trzy konkurencje. Zwyciężył Piotr Wachowski z Leszna balonem „Szwajcar”, drugie miejsce zajął Jacek Grabowski z Mościckiego Klubu Balonowego w Tarnowie balonem „Roleski”,
a na trzecim był Thomas Niebaum z Niemiec balonem „Four Seasons”. Ale rywalizacja sportowa nie była tu najważniejsza. Zasadniczym celem było upowszechnienie zasad latania balonem, zapewnienie atrakcji turystycznej i integracja międzynarodowego środowiska lotników balonowych.
Uczestnicy Festiwalu znaleźli też czas na zwiedzenie Farmy biodynamicznej w Juchowie. Gospodarstwo jest podstawą Projektu Wiejskiego Fundacji im. Stanisława Karłowskiego i obejmuje położone na Pomorzu Zachodnim miejscowości Juchowo, Radacz
i Kądzielna. Rejs po Jeziorze Trzesiecko umożliwił podziwianie jego walorów krajobrazowych z innej perspektywy. Tramwaj wodny regularnie kursuje
po jeziorze, przewożąc setki turystów rocznie. Amatorzy sportów wodnych mogą skorzystać z jednego
z najdłuższych w Europie wodnych wyciągów narciarskich. Szczecinek aspiruje do tytułu miasta proekologicznego. Ma dobrze rozwiniętą infrastrukturę rowerową, miejsca aktywności fizycznej w parkach
i nad jeziorem.
Energetyczne pokazy
W piątek wieczór na Stadionie OSiR przy muzyce odbyła się wyczekiwana przez publiczność Gala balonowa. Przybyły tłumy. Podświetlone balony na znak dyrygenta oraz salwy ognia od Viva System były tłem dla muzyków. Nie było to łatwe, gdyż wiatr był dość duży. Szczególnie energetyczny był występ Mad Mike Guitar. Ale repertuar przygotowany przez 312 Creative Events zadowolił miłośników różnych gatunków muzyki.
W sobotę przed Air show nadszedł front. Paralotniarze nie wystartowali. Piloci z Airborne Pyrotechnics Tim Dews i Ben Dews dwoma motoszybowcami Grob 109 b, dwie godziny wcześniej niż planowano, wykonali pokaz z pirotechniką nad Jeziorem Trzesiecko
i fajerwerkami na wyspie. Mimo że nie nastał zmierzch, frontowe chmury dawały tło widowisku. Po 15-minutowym pokazie, zaledwie po 5 minutach rozpętała się burza. Prognozowanie było precyzyjne.
Organizatorami imprezy było Miasto Szczecinek, Samorządowa Agencja Promocji i Kultury – z której Agnieszka Kӧnigsman czuwała nad przebiegiem wydarzenia, partnerami: Urząd Marszałkowski, Paraplan, Eskadra Paralotniowa EPK, 312 Creative Events. Agnieszka Sulewska z Paraplan była odpowiedzialna za rozpoznanie prognoz meteorologicznych. Jacek Bogdański z Aeroklubu Warszawskiego był kierownikiem sportowym, wyznaczał konkurencje dla zawodników.
Krótki opis rywalizacji sportowej będzie opublikowany w magazynie lotniczym, o czym powiadomię.
Ewa Daszewska
Średniowieczny Paczków z Aeropiknikiem
Na wakacyjnej trasie warto odwiedzić Dolny Śląsk. Nie wszystkim znana jest perła Opolszczyzny Paczków, który uzyskał prawa miejskie 770 lat temu, 8 marca 1254 roku. Wówczas to biskup Tomasz I z Wrocławia założył miasteczko Paczków na prawie flamandzkim nadając mu nazwę od istniejącej już wsi Paczków, odtąd zwaną Starym Paczkowem. Paczków zbudowano jako gród warowny, broniący południowo-zachodniej granicy księstwa biskupiego.
Miasto wita przybyszy niesamowitą atmosferą. Świetnie zachowane średniowieczne zabytki stwarzają niepowtarzalny klimat. Otwierają go trzy wieże bramne – Wrocławska, Kłodzka i Ząbkowicka – oraz brama Nyska. Nad miastem góruje kościół warowny – uchodzący za najsłynniejszy w Europie Środkowej – przykład gotyckiej architektury sakralnej z potężną wieżą
i charakterystycznym wykończeniem dachu w formie tzw. jaskółczych ogonów. W znajdującej się w jego wnętrzu studni – zwanej tatarską – mieszkańcy czerpali wodę, a w razie ataku wroga, znajdowali schronienie. Paczków znany jest jako Polskie Carcassonne dzięki średniowiecznym murom obronnym, miejscami wysokim na 7 metrów, zbudowanym z kamienia łamanego, otaczającym miasto regularnym owalem o długości 1200 metrów, z osadzonymi w nich basztami łupinowymi
z gnejsu, z których do dziś przetrwało 19. Na rynku można spojrzeć na miasto z wieży ratuszowej.
A po spotkaniu z historią warto odwiedzić winnicę HOPLE Poraj Paczków. Powstają tu wina z pojedynczych szczepów, jak również kupaże, wina wieloszczepowe. Poszczególnym odmianom win zostały nadane nazwy pochodzące od modeli samochodów, których większość można odnaleźć w ciekawej kolekcji samochodów znajdującej się w położonym obok winnicy budynku Metamuzeum Motoryzacji.
Dodatkową atrakcją dla turystów jest organizowany co roku Aeropiknik. W dniach 25-27 lipca br. odbędzie się już 10. edycja zawodów balonowych na ogrzane powietrze
połączonych z rozgrywkami Balonowego Pucharu Polski. Można będzie podziwiać aerostaty nad Paczkowem
i przepięknie położonym Zalewem Paczkowskim w Kozielnie. Sporo emocji dostarcza obserwowanie napełniania powietrzem balonów i ich starty ze stadionu w Paczkowie i z plaży w Kozielnie, które zgodnie
z uwarunkowaniami pogodowymi wykonywane są po wschodzie słońca i przed jego zachodem oraz nocnego pokazu podświetlonych balonów przy muzyce. Wydarzeniu towarzyszą koncerty.
Organizatorami imprezy są Urząd Miejski w Paczkowie
z Burmistrzem na czele, Ośrodek Kultury i Rekreacji w Paczkowie oraz Klub Sportów Balonowych we Wrocławiu. Miasto promuje rozwój sportów lotniczych. Klub Sportów Balonowych we Wrocławiu mający duże doświadczenie w organizacji imprez balonowych, finezyjnie łączy wysoki poziom sportowy z dobrą zabawą
i widowiskiem dla publiczności zapewnionym przez fiestę, a także umożliwia udokumentowanie miasta z „lotu ptaka”.
Ewa Daszewska
www.alledit.pl
Zdjęcia z lat ubiegłych: Ewa Daszewska
Artykuł został opublikowany przez Stowarzyszenie Polskich Mediów:
oraz przez TTG Polska:
Podniebny Taras Krakowa
Nadeszła wiosna. Na weekend warto wybrać się do Krakowa. Zabudowa Starego Miasta wraz z Kazimierzem od 1978 jest na liście zabytków światowego dziedzictwa UNESCO. Jest co oglądać! Nie tylko wiosną najważniejsza jest Dobra Atmosfera. Taką znalazłam w Balonie Widokowym w Krakowie. Balonowa platforma widokowa jest atrakcją turystyczną Krakowa, a jej lokalizacja daje możliwość ujrzenia z góry planu zabudowy historycznego Centrum Starego Miasta i Kazimierza.
Zatrzymałam się tradycyjnie w Hotelu Galaxy, położonym nad Wisłą w dzielnicy Kazimierz, skąd bulwarem przyjemny spacer poprowadził mnie
na miejsce. Mijałam kolejne mosty, aż do Kładki Ojca Bernatka. Balon Widokowy widoczny z niej, niezwykle komponuje się z zawieszonymi w przestworzach rzeźbami akrobatów autorstwa Jerzego Kędziory – wystawa na kładce nosi tytuł „Między wodą
a niebem”. Rzeźby są ledwo podparte i poruszają się przy silniejszym powiewie wiatru, sprawiając wrażenie ulotnych. Kładka łączy Kazimierz i Podgórze –
a stamtąd już parę minut do Bulwaru Wołyńskiego, gdzie zlokalizowana jest platforma widokowa.
Top widok w dobrej atmosferze
Balon Widokowy jest najwyższym punktem widokowym w Polsce – maksymalny pułap gondoli to 285 m.
Na początku w 2009 lądowisko dla Balonu Widokowego było zlokalizowane na Bulwarze Inflanckim. W 2011 r. balon został przeniesiony
na Bulwar Wołyński w pobliżu Mostu Grunwaldzkiego, gdzie stacjonował do końca 2015 roku. Obecnie,
od 2019 roku, został uruchomiony w nowej lokalizacji
na Bulwarze Wołyńskim przy dawnym Hotelu Forum,
na zakolu Wisły, zapewniając jeszcze lepszą panoramę miasta. To jedyna możliwość podziwiania planu zabudowy starego miasta Krakowa i Kazimierza, wpisanego na listę Zabytków Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Ze względu na ochronę konserwatorską, utworzenie w centrum Krakowa typowych punktów widokowych nie jest możliwe.
Marek Kufel – pomysłodawca przedsięwzięcia – zapewnia, że
„Z lotu ptaka
w niewielu miastach europejskich można, tak jak
w Krakowie, dojrzeć wyraźny zarys średniowiecznego planu miejskiego. Kiedy wzniesiemy się ponad dachy miasta, ujrzymy rzadko spotykany szachownicowy układ ulic otoczonych dziś tylko fragmentami murów obronnych. Widok ten przywołuje w wyobraźni fascynujący obraz trzynastowiecznego miasta – warowni.” Najbliższy tego typu balon znajduje się w Berlinie oraz w Paryżu
w Parku Citroena.
Atrakcja ta w październiku 2019 r. została uruchomiona w nowej odsłonie.
Na gondoli platformy widokowej została zamontowana stacja badawczo-pomiarowa zmieniająca Balon Widokowy w latające obserwatorium atmosferyczne.
W czasie każdego lotu prowadzone są pomiary profili pionowych stężenia pyłu zawieszonego PM10. Badanie wykonywane jest metodą optyczną; światło lasera zlicza ilość cząstek zawieszonych w powietrzu. Pozyskane dane są przekazywane do Zespołu Fizyki Środowiska
z Wydziału Fizyki i Informatyki Stosowanej Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Wyniki pomiarów wraz
z analizą i komentarzem naukowców są później publikowane
na stronie dobraatmosfera.pl.
Sezon cały rok
Platforma widokowa umożliwia spacery
po niebie przez cały rok,
o ile nie ma silnych podmuchów wiatrów czy zagrożenia burzowego. Wyjątkowa stabilność Balonu Widokowego umożliwia loty pasażerom przez cały dzień,
przy porywach wiatru nawet do 13 m/s.
W Krakowie rzadko można latać balonem wolnym
na ogrzane powietrze
nad centrum miasta. Balon Widokowy daje taką możliwość, nawet w nocy. Kraków, jest pierwszym
i obecnie jedynym
w Polsce miastem, gdzie funkcjonuje tego typu Balonowa platforma widokowa. Loty odbywają się codziennie od rana do późnych godzin wieczornych,
a czasem nocnych, lecz są uzależnione od warunków pogodowych. Aktualne informacje o lotach balonu są dostępne na stronie balonwidokowy.pl. Silny wiatr i prawdopodobieństwo burzy uniemożliwiają wykonywanie lotów. Maksymalna prędkość wiatru pozwalająca na loty to 13 m/s (czyli 25 kts albo 47 km/h). Termika też nie jest przeszkodą.
Liczba pasażerów jest zależna od prędkości wiatru. Pilot obserwuje zmieniające się parametry i przed każdym lotem podejmuje decyzję, ilu pasażerów zabierze
do gondoli na następny lot. Gondola może pomieścić maksymalnie 30 osób.
W taką podróż może wyruszyć każdy. Dzieci mogą polecieć balonem pod opieką dorosłej osoby.
Do gondoli wsiada się jak do tramwaju. Bez obaw wchodzą do niej dzieci w wieku szkolnym.
Spacer w locie
Pilot, Jacek Barski ogłosił przygotowanie do startu (podobnie jest przy lądowaniu), zalecając przytrzymanie się poręczy. Pierwsze metry nad ziemią prędkość wznoszenia jest mniejsza. Po starcie można spacerować dookoła gondoli. Zapytany czy trudne jest pilotowanie Balonu Widokowego, odpowiedział: „To proste, trzeba tylko obserwować ciśnienie helu w powłoce i prędkość wiatru; ważne, żeby przy starcie nie było porywów, wyżej nawet przy wietrze około 10 m/s można lecieć bezpiecznie.” Balon unosi się na wysokość ok. 180 m, lot trwa ok. 12 minut. Najwyższa możliwa wysokość, na którą może się wznieść gondola to 285 m. Pilot kontroluje tzw. „wolny udźwig balonu” na dynamometrze, który zapewnia odpowiednią wartość siły wyporu skierowanej pionowo do góry, stabilizującej balon przy wietrze. Im mniejszy wiatr, tym więcej pasażerów można zabrać
na pokład. Przy maksymalnym dopuszczalnym wietrze – 25 kts (13 m/s) – „wolny udźwig” w locie nie powinien być mniejszy niż 2,3 tony.
W klasycznym balonie helowym
przy starcie wyrzuca się balast, natomiast Balon Widokowy jest balonem gazowym na uwięzi, zawsze posiadającym duży zapas siły wyporu. Stalowa lina łączy go poprzez rolkę główną zamocowaną centralnie
na lądowisku z wyciągarką, gdzie jest nawijana na bęben. Pojemność powłoki balonu to ok. 6200 m³. Powłoka balonu ma dwie komory, górną wypełnioną helem oraz dolną wypełnioną powietrzem – oddzieloną od helowej membraną, to tzw. balonet. Balonet, ma za zadanie utrzymywać stałe ciśnienie gazu w powłoce balonu. Podczas wznoszenia, hel zwiększa objętość, ciśnienie w komorze z helem rośnie, jeśli zbliża się do maksymalnej wartości 450 Pa, pilot może otworzyć zawór spustowy powietrza w dolnej komorze. Cały proces utrzymywania ciśnienia w powłoce balonu przy zadanych parametrach może odbywać się również automatycznie. Przy zniżaniu, gdy balon opada, w komorze z helem ciśnienie spada. Jeśli
po lądowaniu ciśnienie jest niższe niż 210 Pa, wówczas pompowane jest powietrze do balonetu, można to zrobić jedynie na ziemi. Objętość helu zmienia się także wraz ze zmianami temperatury. Gdy temperatura spada, objętość helu zmniejsza się i zmniejsza się ciśnienie helu. Pilot podczas lotów cały czas kontroluje ciśnienie
w powłoce balonu, żeby znajdowało się w określonych widełkach. Kiedy balon nie lata, za regulację ciśnienia odpowiedzialny jest automat, który utrzymuje stałe ciśnienie, zadane przez obsługę naziemną w zależności
od prędkości wiatru.
Hel jest gazem szlachetnym,
po wodorze drugim najbardziej rozpowszech-
nionym pierwiastkiem
we wszechświecie, jednak na Ziemi występuje
w śladowych ilościach. Łatwo dyfunduje, z czasem ulatnia się z powłoki – średnio ok. 1 m³ na dzień. Raz na jakiś czas musi być uzupełniany. Uzupełnienia gazu dokonuje się, gdy balon jest zacumowany
w niskim położeniu.
Pilot stara się wykonać cztery loty na godzinę. Czas lotu 12-15 minut obejmuje start, wznoszenie na zaplanowaną wysokość, obserwację widoku na maksymalnej wysokości i lądowanie.
Działanie bezpieczne na „10”
Balon posiada wszystkie atesty i certyfikaty przewidziane dla statków powietrznych, w tym certyfikat typu nadany przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego EASA. Infrastruktura naziemna jest zaprojektowana
z wyjątkowo dużym zapasem bezpieczeństwa – współczynnik bezpieczeństwa 10. Średnica liny utrzymującej balon
na uwięzi wynosi 22 mm, wytrzymuje na testach minimum 45 ton,
a maksymalny udźwig zarejestrowany przez dynamometr balonu
przez ostatni rok pracy wskazał wartość ok. 4,7 tony. Unoszona
przez balon jak piórko gondola waży tonę.
Gdy nie ma warunków do wykonywania lotów, tzn. prognozowane są opady deszczu lub śniegu, burze lub silny wiatr, trzeba balon zacumować do ziemi. Na terenie stacji jest 16 punktów cumujących: 8 zestawów cumujących (kabestan, rolka, knaga) i 8 punktów kotwiących. W normalnych warunkach, kiedy nie są prognozowane burze i porywy wiatru powyżej 20 m/s, balon jest cumowany w pozycji wysokiej. Jeśli jednak prognozy są gorsze i prognozowane są burze lub podmuchy wiatru powyżej 20 m/s, wówczas balon jest ściągany w niską pozycję cumowniczą, za pomocą 8 silników, a następnie dodatkowo przypinany do lądowiska 42 łańcuchami. Unieruchamiana jest także gondola za pomocą 8 pasów przypiętych do konstrukcji lądowiska. Takie cumowanie wytrzymuje wiatr do 150 km/h. Zmiana sposobu cumowania z wysokiego na dolny zajmuje załodze około pół godziny.
Balon Widokowy sp. z o.o. – jako firma wykonująca operacje lotnicze – posiada certyfikat operatora lotniczego AOC wydany przez Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Zatrudnia czterech pilotów. Do obsługi balonu potrzebne są każdorazowo minimum trzy przeszkolone osoby, w tym 1 pilot balonowy z licencją komercyjną. W czasie operacji lotniczych pilot znajduje się w gondoli, jedna osoba personelu naziemnego jest na peronie lądowiska oraz obsługuje maszynownię z wyciągarką i jedna osoba w budynku obsługuje pasażerów i sprzedaje bilety. Cały 3-osobowy personel uczestniczy w cumowaniu balonu. Załoga jest bardzo doświadczona, większość osób pracuje w Balonie Widokowym od 2009 roku.
Przed pierwszym lotem z pasażerami wykonuje się inspekcję wyciągarki, inspekcję balonu oraz lot testowy. Dodatkowo mają miejsce okresowe przeglądy: miesięczny oraz kwartalny, wykonywane przez personel balonu, oraz roczny wykonywany przez organizację obsługową wskazaną przez producenta balonu (AMO).
Wznosząc się do góry balon korzysta z siły wyporności helu. Gdy znajduje się na zaplanowanej wysokości, uruchamiane są hamulce znajdujące się w maszynowni wyciągarki. Maszynownia odpowiada za ściąganie balonu na ziemię. Znajdują się w niej: komputer, który steruje całym systemem, silnik główny i zapasowy silnik elektryczny, 2 niezależne systemy hamulców, przekładnia sprzężona z bębnem na który nawinięta jest lina uwięzi, generator prądu na wypadek awarii zasilania. Sterowanie balonem może się odbywać zarówno z gondoli balonu (bezprzewodowo) jak i z maszynowni, którą można nazwać sercem platformy balonowej, tam znajduje się bęben, na który nawinięta jest lina uwięzi balonu.
Balon jest przyjazny środowisku, zużywa niewiele energii elektrycznej tylko w czasie ściągania go na ziemię. Gdy wznosi się, korzysta z siły wyporu helu.
DANE TECHNICZNE BALONU SP-BWE TYPU AEROPHILE
Symbol: AEROPHILE 5500
Maksymalna liczba pasażerów: 30 osób + pilot
Maksymalna operacyjna siła wiatru w czasie lotu: 13 m/s (25 kts) (47 km/h)
Najwyższy pułap: 285 m
Czas trwania lotu: nie ma ograniczeń, standardowe loty turystyczne około 12 min.
Prędkość wznoszenia 0,8 m/s
Prędkość opadania: 0,65 m/s
Całkowita wysokość balonu: 34 m
Objętość powłoki: 6200m³
Gaz: Hel – ok. 6000 m³
Średnica powłoki balonu: 22,8 m
Średnica gondoli: 5,8 m
Średnica liny stalowej: 22 mm
Współczynnik bezpieczeństwa: ponad 10
Balon Widokowy w Krakowie jest znaczącym przewoźnikiem lotniczym w Polsce pod względem liczby pasażerów; przewiózł do tej pory ponad 300 tys. pasażerów.
Wrażenia z lotu Balonem Widokowym są fantastyczne. Kraków z tej perspektywy jest niezapomniany. Spoglądasz i wytyczasz trasę dalszego zwiedzania na ziemi. Sprawdziłam i ciągle wracam.
Ewa Daszewska