PUCHAR GORDONA BENNETTA DLA POLSKI

****** W listopadowym numerze Skrzydlatej Polski ukaże się mój artykuł: PUCHAR GORDONA BENNETTA DLA POLSKI – o historycznym wyczynie Mateusza Rękasa i Jacka Bogdańskiego. W najbliższym tygodniu będzie w Empikach i salonikach prasowych! Zapraszam do przeczytania.
W setną rocznicę odzyskania niepodległości i w stulecie lotnictwa polskiego Mateusz Rękas i Jacek Bogdański zdobyli dla Polski największe balonowe trofeum na świecie. Polacy wygrali 62. Puchar Gordona Bennetta. Pokonali w powietrzu w koszu balonowym dystans 1145 km 290 m w linii prostej ze Szwajcarii do Polski w czasie 58 godzin i 28 minut (w tym przez trzy noce) i zajęli pierwsze miejsce w Balonowych Mistrzostwach Świata w Lotach Długodystansowych. Po raz ostatni Polacy świętowali zwycięstwo w tych zawodach 35 lat temu – dokonali tego wówczas Stefan Makne oraz Ireneusz Cieślak.
Mateusz Rękas i Jacek Bogdański zwyciężyli mistrzowską strategią, techniką i doskonałym współdziałaniem. Szczegółowo opisuję to w artykule. Miał oddać jak najwięcej informacji o bohaterach tego wyczynu. Przepraszam za oczywistą omyłkę pisarską – Puchar Gordona Bennetta w Polsce ma się odbyć w 2020 roku, a nie jak jest w druku w 1920… Swoją drogą tamte lata miały więcej klasy.
Mateusz Rękas tak przedstawił cenę sukcesu: – Chyba tylko nasi najbliżsi wiedzą ile czasu, nerwów, wysiłku i poświęceń kosztowały nas przez ostatnie lata przygotowania do Pucharu. Jesteśmy nową reprezentacją, którą musieliśmy stworzyć od zera. Od zawsze mierzyliśmy wysoko, ale musieliśmy się wiele nauczyć, żeby móc rywalizować z najlepszymi na świecie. Baloniarstwo gazowe to niezwykle skomplikowana dyscyplina lotnicza, dużo trudniejsza i bardziej niebezpieczna od grzańców, na których obaj z Jackiem zjedliśmy zęby. Fizyka balonu, wrażliwego na nawet najmniejsze wahania temperatury, długie, obciążające fizycznie i psychicznie loty, czy umiejętność nawigowania w gęstej siatce europejskich stref kontrolowanych – to wszystko rzeczy, których musieliśmy się nauczyć sami i doświadczyć ich na własnej skórze. Jednak sami piloci i ich umiejętność pilotażu, to w tym sporcie nie wszystko. Po latach udało nam się stworzyć drużynę. Drużynę osób z pasją, które równie ciężko, jak my w powietrzu, pracują na nasz wspólny sukces. Sztab naziemny, ekipa pościgowa i załoga naziemna – łącznie kilkanaście osób, a każda z nich dorzuca swoje kilometry do wyniku.
Nie pozostają bez wpływu na pilotów także ich rodzinne tradycje i korzenie.
Podczas jednych z tegorocznych zawodów balonowych, gdy szykowałam się do lotu z załogą Mościckiego Klubu Balonowego, Krzysztof Rękas powiedział, że lata w zasadzie dla przyjemności, nie dla wyniku. – Właściwie, to nie mam żadnych osiągnięć. Stwierdziłam, że wyszkolenie innych pilotów, w tym syna Mateusza mającego osiągnięcia (który właśnie przebywał na locie treningowym na gazowcu), są ogromnym sukcesem. Krzysztof zdradził, że Mateusz latał z nim od dziecka, ale o nic nie pytał… a potem zaczął sam latać i …wszystko mu wychodziło. – Ma talent – przyznał. – A może po prostu latanie ma we krwi? – spytałam.
Córka Jacka Bogdańskiego Barbara, która przyleciała z Belgii, by pogratulować ojcu sukcesu, opowiedziała mi o rodzinnych tradycjach lotniczych. Kuzyn dziadka Jacka był pilotem balonowym, oficerem II Batalionu Balonowego w Legionowie, teść był pilotem samolotowym, latał swoim Piper Cub-em. – Śmiejemy się w rodzinie, może być trudno namówić wnuka Jacka, Antoniego, by został lekarzem, może chcieć pójść w ślady dziadka. Jest podwójnie obciążony dziedzicznie lataniem – jego ojciec jest pilotem 747, a mama przez 12 lat była stewardesą.
W tym roku spełniło się pragnienie Ireneusza Cieślaka, żeby Puchar Gordona Bennetta odbył się w Ojczyźnie. Irek wspierał pilotów szykujących się do startów w Pucharze, gdy spotykał się z nimi na zawodach balonów na ogrzane powietrze. I choć nie mógł już teraz uczestniczyć w ich sukcesie, to nie na darmo zwycięska załoga leciała wysoko ponad chmury… Z przyczyn niezależnych od środowiska lotniczego po wojnie zawody o Puchar Gordona Bennetta w Polsce się nie odbyły. Tym bardziej cieszy sukces naszej załogi w setną rocznicę odzyskania niepodległości, dający możliwość organizacji 64. edycji w Polsce.
Pliki z artykułem BALONY NA TRZY ROCZNICE oraz notatką JAK na emeryturze, a także z wcześniejszymi tekstami, są dostępne na stronie Publikacje

Podobał Ci się artykuł? Postaw mi kawę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *